Jeszcze całkiem niedawno wiele osób nie zdawało sobie sprawy z obecności czegoś spoza klasycznego winnego duetu „białe-czerwone”. Jedni uważali różowe wino za mieszankę obu wymienionych rodzajów, inni uznawali je za typowo damski, deserowy trunek, a w sklepach często ograniczano się do 1-2 butelek tuż obok szerokiego wyboru win "klasycznych".
Wszystko zmieniło się wraz z rozpowszechnieniem kultury winiarskiej. Wino wyzwoliło się ze sztywnych ram opinii trunku ekskluzywnego, na specjalne okazje, i śmiało rozgościło się także w wielu nieformalnych sytuacjach. Konsumenci poszukiwali czegoś mniej zobowiązującego, swobodnego, świeżego – czegoś, co można sączyć wylegując się na leżaku lub przy grillu. Rosé – orzeźwiające, owocowe, ale i z wyczuwalnymi taninami – sprawdza się w tej roli znakomicie, tym bardziej, że jego wytrawne odmiany świetnie komponują się z „finger foods” w rodzaju fistaszków, popcornu czy tacos.
Picie różowego wina stało się trendem, który w mediach społecznościowych doczekał się nawet własnego hasztaga „#brosé”. Trunkiem nie delektują się już wyłącznie panie, ale wszyscy miłośnicy wina, bez względu na płeć czy wiek. We Francji statystyki sprzedaży rosé wystrzeliły w górę aż o połowę! Producenci poszli za ciosem, sukcesywnie poszerzając swoją ofertę i podnosząc jakość kolejnych wypuszczanych na rynek różowych win. Trend upowszechnił się zarówno na obszarze całej Europy, jak i w Nowym Świecie.
Różowe wino Cono Sur – Pinot Noir – powstaje z gron uprawianych w dolinie Bio-Bio, wysuniętej daleko na południe Chile. Położenie winnicy determinuje dojrzewanie gron w niskich temperaturach; czerwone, gliniaste gleby nadają winom świeżości i mineralności. Pinot Noir Rosé od Cono Sur buzuje soczystymi nutami wiśni, malin, śliwek i czerwonych porzeczek, składających się na idealny balans słodyczy i kwasowości. Smakuje równie dobrze pod chmurką, jak i w domowym zaciszu. Aby wydobyć pełnię drzemiącego w nim potencjału, pamiętaj o schłodzeniu go do optymalnej temperatury: 8-10 C.