Każdy miłośnik wina zna ten moment: sięgasz po butelkę, której zachowawczo nie otwierałeś od miesięcy. Przygotowujesz kieliszek, może kolację, w głowie malujesz już obraz leniwego wieczoru. A potem… coś jest nie tak. Już po samym zapachu zaczynasz się zastanawiać, czy wino, które miało być nagrodą po długim dniu, nie stanie się jego największym rozczarowaniem. Skąd wiadomo, że wino się zepsuło? To nie zawsze jest oczywiste, ale są znaki, których warto się nauczyć.
Zapach — pierwszy sygnał ostrzegawczy
Zanim jeszcze spróbujesz pierwszego łyka, zaufaj swojemu nosowi. Zapach to jeden z najbardziej wiarygodnych wskaźników kondycji wina. Jeśli po otwarciu butelki poczujesz intensywny zapach octu, to sygnał, że wino przeszło przemianę w kwas octowy – wynik nadmiernego kontaktu z tlenem. Inny często spotykany zapach to stęchlizna, jakby wilgotna piwnica lub mokry karton – to może oznaczać, że wino jest "skorkowane", czyli skażone substancją chemiczną TCA, która zaburza jego aromat. Niekiedy z butelki unosi się woń siarki, przypominająca zgniłe jajka – wtedy można podejrzewać problem redukcji. Każdy z tych zapachów odbiega od tego, czego powinniśmy oczekiwać od dobrze zrobionego wina, czyli owocowości, świeżości, nut beczki czy kwiatów.
Wygląd wina — nie tylko barwa
Jeśli zapach nie rozwiał wątpliwości, warto przyjrzeć się samemu trunkowi. Klarowne wino nagle wydaje się mętne? W czerwonym pojawia się brunatny odcień? To może być oznaka utlenienia – proces ten stopniowo zabija wino, odbierając mu świeżość, owocowość i równowagę. Co w sytuacji, kiedy w winach, które miały być spokojne, pojawiają się bąbelki? To znak, że wino mogło podjąć próbę nieplanowanej fermentacji, co zwykle oznacza, że coś poszło nie tak już na etapie przechowywania.
Smak — ostateczna próba
Czasem wszystko wydaje się w porządku: zapach znośny, kolor w normie. Ale wtedy próbujesz i... coś nie gra. Smak jest kwaśny, płaski, jakby owoc gdzieś zniknął. W ustach zostaje metaliczny posmak albo wino przypomina bardziej rozcieńczony ocet niż szlachetny trunek. Takie wino albo się utleniło, albo było źle przechowywane. Może za długo stało otwarte, może leżało w zbyt ciepłym miejscu, może... po prostu miało pecha.
Korek i butelka — wskazówki wizualne
Nawet sama butelka może zdradzić pewne oznaki zepsucia. Jeśli korek został wypchnięty na zewnątrz lub z niego wyciekało wino – to może świadczyć o przegrzaniu. Pleśń na korku nie zawsze oznacza tragedię (czasem to tylko zewnętrzne zabrudzenie), ale już mokry, miękki korek i nieprzyjemny zapach po jego wyjęciu – to bardzo złe znaki.
Jeśli nie masz pewności, lepiej zrezygnować z kieliszka i nie ryzykować rozczarowania. A jeśli nie chcesz wina marnować, możesz wykorzystać je w kuchni – np. jako dodatek do sosu lub marynaty. Nawet nie idealne wino może tam jeszcze spełnić swoją rolę.
Najważniejsze? Ufać swoim zmysłom. Wino to przyjemność, a jeśli coś w nim nie gra – lepiej posłuchać intuicji. Zasługujesz na dobry wieczór, a nie zepsuty kieliszek.
